Nototenia marmurkowa to RYBKA choć nazwa wskazuje na coś bardziej egzotycznego. Mięso ma jak dla mnie zbyt chude, ale dbających o linię to akurat ucieszy. Ości nie ma za wiele i są one cieniutkie i łamliwe. W smaku przypomina kargulenę.
Do nototenii zaserwowana została mizeria.
I na koniec ziemniaczki, ale nie byle jakie ;) Teściówka nauczyła mnie, żeby do wody w której gotują się ziemniaki wrzucać zioła, no to dodajemy garść świeżego lubczyku, bazylię, majeranek, ząbek czosnku, nawet moja mama, która nie lubi zmian nie gotuje już ziemniaków inaczej niż tylko w ten sposób :) nie wiem co zrobimy jak się skończy sezon ziółek na balkonie (bo oczywiście tylko świeże nadają się do użycia w ten sposób).
Żeby obiad był jeszcze bardziej wypasiony ziemniaczki zostały polane sosem z zebranych przez nas wczoraj prawdziwków. LATO TRWAJ!!!

Pyszny, pożywny obiad, czyli coś co lubię najbardziej. Takich ziemniaków jeszcze nie próbowałam zrobić, ale przy najbliższej okazji na pewno spróbuję. ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna rybka ale zostanę przy naszym Polskim dorszu(często kupuję świeżutkiego z Lidl),pięknie upieczona:)
OdpowiedzUsuńJadłem wędzoną ,pyszota. A za mizerię dałbym się usmażyć ,uwędzić i co tam chcesz :P
OdpowiedzUsuńJaki pyszny obiad! A sposób przygotowania ziemniaków muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń