Serniki już na stałe zagościły w naszej kuchni. Tym razem kilogramowe wiaderko posłużyło do wyrobu dwóch dużych tortownic sernika na zimno. W wersji łatwiejszej/szybszej tortownicę wyłożyłam gotowymi biszkoptami, w drugiej zaś upiekłam w kilka minut spód biszkoptowy. Co prawda serniki kroi się i je dopiero na drugi dzień, ale na szczęście mróz za oknem i chłodzenie na balkonie pozwoliły mi cieszyć się ich smakiem już po kilku godzinach. Obie wersje bardzo polecam, zachęcam do eksperymentowania z ulubionymi owocami i smakami. Nie tylko dzieci będą zachwycone tym ciastem, dorośli również :)
Spód biszkoptowy dla ambitnych:
2 jajka
6 deko mąki
6 deko cukru
Zmiksować, wylać na spód dużej tortownicy, piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok 10 minut.
Lub: wyłożyć tortownicę biszkoptami lub herbatnikami.
Masa serowa:
50 dag twarogu z wiaderka
1 galaretka
szklanka śmietany kremówki
10 dag cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
1 cytryna
Galaretkę rozpuścić w połowie zalecanej ilości ciepłej wody, ostudzić. Ser zmiksować z cukrami i śmietaną. Z cytryny zetrzeć skórkę, wycisnąć sok i dodać do galaretki. Galaretkę połączyć z masą serową, zmiksować.
Wyłożyć masę na biszkopt, wstawić do lodówki na kilka godzin.
Galaretka:
Przygotować galaretkę z połowy zalecanej ilości wody. Dodać do niej zmiksowane/przetarte owoce. Wylać na masę serową dopiero gdy ta będzie już dość ścięta. Wstawić do lodówki najlepiej na noc.
Lub na masie serowej ułożyć owoce, zalać tężejącą galaretką przygotowaną z połowy zalecanej ilości wody.
Pychotka taki serniczek:)
OdpowiedzUsuń...ale pysznie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńPyszności, wyglądają wspaniale :) Strasznie się za ciastem z galaretką stęskniłam...
OdpowiedzUsuń