piątek, 24 sierpnia 2012

Wczorajszy obiadek




Wczoraj miałam mało czasu na pisanie, więc dziś będę dużo wrzucać, żeby nadrobić zaległości. Dzień spędziłam na gotowaniu/pieczeniu na przemian z organizowaniem systemu alarmowego na budowie. Wyniki tego pierwszego pokaże światu, druga część jest dla mnie :)

Na obiad kontynuuowałam "pozbywanie się" zakupów z targu. Tym razem był szpinak (kupiony jako świeże liście) ze śmietaną i czosnkiem. Gotowane kolby kukurydzy z masełkim i solą morską oraz surówka z kiszonej kapusty ( z jabłkiem i marchewką). Do tego był też tradycyjny kotlecik z kurzej piersi, ale głód zwyciężył nad blogiem i kotleciki zostały pożarte zanim miałam szansę na zrobienie fotki :)

Na deser do popicia jogurt naturalny z odrobiną cukru waniliowego, borówkami amerykańskimi, malinami i wielką dojrzałą oraz kapiącą sokiem brzoskwinią. Mmmrau :)



1 komentarz:

  1. Mm, muszę ugotować sobie kukurydzę. :) Twój smakowity obiad zdecydowanie podziałał mi na wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń