Przyszła taka pora roku, że należy piec ciasta z owocami. Tym razem w ruch poszły piękne śliwki. Ponieważ chciałam, aby ciasto było maxymalnie wilgotne wymyśliłam, że zrobię je na jogurcie. Poszperałam po przepisach i połączyłam dwa w jeden.
Składniki:
3 jajka
1 szklanka jogurtu naturalnego
3 szklanki mąki
1/2 szklanki oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru waniliowego
starta skórka z 1 cytryny
Jajka zmiksowałam z cukrem, potem dodałam stale miksując olej, jogurt, cytrynę i mąkę wymieszną z proszkiem i cukrem waniliowym. Jeszcze chwile pomieszałam i ciasto było gotowe. Czas wykonania: minuta osiem :)
Śliwki pokroiłam na 4 (miałam bardzo duże) i obtoczyłam w mieszance cukru waniliowego, cynamonu i przyprawy do piernika. Ułożyłam na cieście.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Ponieważ użyłam tortownicy ciasto piekło się bardzo długo (było wysokie). Jeśli robi się je na prostokątnej blasze to czas pieczenia na pewno się skraca. Generalnie pieczemy do suchego patyczka, ilekolwiek by to czasu nie zabrało.
Ja dodatkowo po pewnym czasie pieczenia pobawiłam się w ściąganie skórek ze śliwek (ułożyłam je specjalnie skórkami do góry) - z podpieczonych bowiem schodzi ona za jednym pociągnięciem.
Po upieczeniu ciasto chwilę postygło a ja przygotowałam lukier z soku z cytryny i cukru pudru - proporcje na oko - do cukru dolewamy pomału sok aż do uzyskania pasującej nam konsystencji.
Ciasto zostawiamy do wystygnięcia (hahaha) a potem się zajadamy!
wow! jakie wysokie i piękne
OdpowiedzUsuń